Od boomu do bańki
Boom na rynku nieruchomości był w ostatnich dekadach fundamentem „cudu gospodarczego”, który wywindował Chińską Republikę Ludową na pozycję drugiej gospodarki świata, a z tamtejszych metropolii uczynił symbol rozwoju państwa oraz globalnej potęgi i aspiracji Pekinu. Dziś Chiny szczycą się 5000 lat historii, ale niewiele budynków w kraju ma więcej niż 50 lat. Po latach spekulacyjnej gorączki dalszy rozrost sektora stanął jednak w sprzeczności z nadrzędnym priorytetem chińskich władz: przygotowaniami do eskalacji konfliktu z USA. Obecnie celem Pekinu nie jest już maksymalizacja wzrostu PKB, lecz modernizacja gospodarki, mająca wzmocnić bezpieczeństwo narodowe.
Decyzje władz ChRL z 2020 roku doprowadziły do najgłębszego i najdłuższego kryzysu na chińskim rynku nieruchomości od momentu jego powstania w latach 90. W ciągu trzech lat sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym skurczyła się o ponad połowę, skala rozpoczynanych projektów budowlanych – o blisko dwie trzecie, a ceny lokali spadły najmocniej w historii. Załamania nie były w stanie powstrzymać kolejne działania rządzących. Sytuacja budzi zrozumiałe obawy w kraju i poza jego granicami, gdyż problemy w sektorze nieruchomości wielokrotnie stanowiły zarzewie kryzysów gospodarczych na świecie.