Analizy
Rosja uruchamia elektrownię jądrową w Iranie
21 sierpnia szef Federalnej Agencji Energii Atomowej Rosatom, Siergiej Kirijenko, wziął udział w formalnej procedurze uruchomienia pierwszej irańskiej elektrowni jądrowej w Buszehr (budowanej przez należącą do Rosatomu spółkę Atomstrojeksport). Decyzja o finalizacji budowy elektrowni w tym momencie ma charakter polityczny (termin uruchomienia odkładano wielokrotnie) i służy w pierwszym rzędzie poprawie nadszarpniętych w ostatnich miesiącach stosunków rosyjsko-irańskich. Jest też demonstracją samodzielności Moskwy na arenie międzynarodowej w sytuacji, gdy polepszają się relacje Rosji z Zachodem.
Lukratywny dla rosyjskiego przemysłu atomowego kontrakt na dokończenie budowy jednego bloku elektrowni w Buszehr o mocy 1000 MW (rozpoczętej przez niemieckiego Siemensa jeszcze w 1974 roku) zawarty został przez Rosatom w 1995 roku. Pierwszym terminem uruchomienia elektrowni był rok 2004, ale termin ten był wielokrotnie przez Moskwę przesuwany z przyczyn politycznych. Zawieszanie bądź opóźnianie budowy Rosja traktowała jako narzędzie przetargowe zarówno w relacjach z Iranem, jak i państwami zachodnimi, zwłaszcza z USA.
Uruchomienie Buszehr posłuży poprawie relacji rosyjsko-irańskich, które uległy wyraźnemu pogorszeniu wskutek poparcia przez Kreml czwartej tury sankcji wobec Iranu w czerwcu 2010 roku oraz wstrzymywania realizacji kontraktu na dostawy rosyjskich systemów rakietowych S-300. Jednocześnie wpływ tej decyzji na relacje Rosji z państwami zachodnimi w kontekście irańskiego kryzysu nuklearnego pozostaje niejednoznaczny. Z jednej strony, wzbogacanie paliwa dla elektrowni będzie następować w Rosji i strona rosyjska wywiezie zużyte paliwo. USA jeszcze pod koniec 2007 roku wycofały formalny sprzeciw wobec elektrowni w Buszehr i traktują jej uruchomienie jako argument na rzecz przekonania Iranu do rezygnacji ze wzbogacania uranu na własnym terytorium. Z drugiej strony, działania Moskwy uderzają w amerykańską politykę izolowania Iranu na arenie międzynarodowej. <MaK>