Naftowy „Gazprom bis”?
22 maja prezydent Władimir Putin podpisał dekret o zasadach prywatyzacji sektora energetycznego Rosji w latach 2013–2015. Prezydent zdecydował, że do 2015 roku państwowa spółka Rosnieftiegaz będzie skupowała pakiety akcji innych podmiotów energetycznych przewidzianych do prywatyzacji (np. kompanii naftowej Zarubieżnieft’ oraz naftowych monopolistów przesyłowych Transnieft’ i Transnieftieprodukt; zob. Aneks). Rosnieftiegaz została utworzona w 2004 roku, aby umożliwić państwu przejęcie kontrolnego pakietu akcji w Gazpromie, następnie została wykorzystana do przejęcia aktywów po bankrutującym Jukosie. Obecnie jest właścicielem 10,74% akcji Gazpromu, 75,16% Rosniefti i 7% Kaspijskiego Konsorcjum Rurociągowego (KTK). Zgodnie z dekretem rosyjskie władze dopuszczają również możliwość prywatyzacji w latach 2013–2015 niektórych pakietów akcji będących w posiadaniu Rosnieftiegazu – zależeć to będzie od koniunktury na światowych rynkach.
-
Decyzja prezydenta pozwalająca Rosnieftiegazowi na przejmowanie udziałów w państwowych spółkach tłumaczona jest niesprzyjającą prywatyzacji koniunkturą na rynkach finansowych. Inwestycje Rosnieftiegazu mają służyć dokapitalizowaniu publicznych spółek i niedopuszczeniu do sprzedaży tych aktywów na niekorzystnych warunkach. Nie ma jednak pewności, że przejęcia te będą miały charakter tymczasowy i przy zmianie koniunktury państwo zdecyduje się na prywatyzację tych spółek. W konsekwencji obecny dekret prezydenta może posłużyć do konsolidacji aktywów naftowych w rękach państwa i budowania w tym sektorze podmiotu na wzór Gazpromu w sektorze gazowym. Tym bardziej że państwo zainteresowane jest również przejmowaniem prywatnych spółek naftowych, np. Surgutnieftiegazu.
-
Głównym zwolennikiem konsolidacji aktywów sektora energetycznego jest „kurator” sektora naftowego Igor Sieczyn – prezes Rosniefti i niebawem (rekomendowany przez prezydenta) szef Rady Dyrektorów Rosnieftiegazu. Sieczyn wielokrotnie sprzeciwiał się planom ograniczenia udziału państwa w tym sektorze zgłaszanym m.in. przez Dmitrija Miedwiediewa (który jako premier rządu odpowiada za kwestię prywatyzacji w Rosji).
-
Dekret prezydenta nie gwarantuje powodzenia procesu konsolidacji sektora naftowego. Potencjalne inwestycje Rosnieftiegazu, zwłaszcza w koncerny przesyłowe, które decydują o kierunkach eksportu rosyjskiej ropy, oznaczałyby bowiem zwiększenie kontroli Igora Sieczyna nad sektorem naftowym, szczególnie nad prywatnymi spółkami naftowymi. W konsekwencji konsolidacja aktywów uderzyłaby w interesy wielu podmiotów na tym rynku i bardzo silnie wzmocniłaby pozycję Sieczyna w elicie władzy. Można się zatem spodziewać blokowania tego procesu, zważywszy na poprzednie nieudane próby przejęć w sektorze (np. w ostatnich latach Rosnieft’, również nadzorowana przez Sieczyna, nie zdołała przejąć Surgutnieftiegazu).
- Ewentualne przejęcie aktywów przez Rosnieftiegaz nie rozwiąże problemów sektora. Prywatyzacja służyć miała nie tylko dokapitalizowaniu sektora i wsparciu finansów publicznych, ale również przyciągnięciu nowych technologii i odwróceniu negatywnych trendów w sektorze (obecna stagnacja wydobycia i prognozowany spadek produkcji po 2015 roku). Niewykluczone jest zatem, że państwo będzie prywatyzować mniejszościowe pakiety akcji w sektorze.
Aneks
Państwowe spółki rosyjskiego sektora naftowego