Analizy

Wybory na Ukrainie: Zełenski bliżej prezydentury

Wybory na Ukrainie: Zełenski bliżej prezydentury

31 marca na Ukrainie odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Dane sondaży exit poll, przeprowadzonych zarówno przez stacje telewizyjne, jak i przez konsorcjum ośrodków badania opinii społecznej (tzw. narodowy exit poll), potwierdzają, że zwycięzcą pierwszej tury jest aktor komediowy Wołodymyr Zełenski, zaś drugie miejsce zajął urzędujący prezydent Petro Poroszenko. Obaj politycy zmierzą się w drugiej turze wyborów za trzy tygodnie.

Według narodowego exit poll Zełenski zdobył 30,6% głosów, a Poroszenko 17,8%. Trzecie miejsce zajęła b. premier Julia Tymoszenko z wynikiem 14,2%. Dane te można uznać za wiarygodne, gdyż pokrywają się z wynikami innych sondaży exit poll, jak i wynikami części badań opinii społecznej, przeprowadzanych w tygodniu poprzedzającym wybory. Według stanu na godz. 8.00 ukraińska Centralna Komisja Wyborcza opracowała dane 57,5% protokołów wyborczych. Zgodnie z tymi danymi, które mogą jeszcze ulec nieznacznym zmianom, główni kandydaci uzyskali następujące poparcie: Wołodymyr Zełenski – 30,3%, Petro Poroszenko – 16,5%, Julia Tymoszenko – 13,1%, Jurij Bojko – 11,5%, Anatolij Hrycenko – 7,1%, Ihor Smeszko – 5,9%.

Głosowanie przebiegło spokojnie i bez zakłóceń. Dotychczas w kilkunastu komisjach wyborczych doszło do nieznacznych incydentów, które nie będą miały wpływu na ostateczny rezultat. Tym samym nie sprawdziły się obawy, że w noc wyborczą może dojść do masowych incydentów w lokalach wyborczych, próby zerwania wyborów czy też ataku hakerskiego na oprogramowanie Centralnej Komisji Wyborczej. Frekwencja wyborcza wyniosła 63,48%, wybory obserwowało ponad dwa tysiące zagranicznych obserwatorów.

 

Komentarz

  • Dobry wynik Zełenskiego czyni go zdecydowanym faworytem drugiej tury. Rezultaty dowodzą, że jego wyborcy zdecydowali się wziąć aktywny udział w wyborach oraz że poparcie dla niego było nieznacznie niedoszacowane we wcześniejszych badaniach socjologicznych. Zełenski uzyskał najwyższe poparcie w południowej (42%), wschodniej (30,7%) i centralnej części kraju (28,6%) i skorzystał na wysokiej frekwencji wyborczej zarówno w skali całego kraju, jak i w obwodach na południu i wschodzie – tradycyjnie mniej aktywnych w wyborach. Zełenski jest beneficjentem zmęczenia społeczeństwa całą klasą polityczną oraz kosztami niekonsekwentnych reform. Wybory pozwoliły zwolennikom Zełenskiego „policzyć się”, a dobry wynik pierwszej tury unaocznił jego wyborcom, że głos oddany na komika nie jest stracony.
  • Wynik Poroszenki, dający mu udział w drugiej turze, należy uznać za jego sukces. Poważne afery korupcyjne z udziałem jego najbliższych współpracowników, które ujrzały światło dzienne w ostatnich tygodniach przed wyborami, nie przeszkodziły mu w pokonaniu największej rywalki w pierwszej turze – Julii Tymoszenko. Było to możliwe dzięki mobilizacji elektoratu nastawionego patriotycznie w obawie przed prezydenturą Zełenskiego. Jednocześnie należy zauważyć, że wynik Poroszenki (ok. 18%) jest bardzo skromny w obliczu wyzwań, jakie czekają go przed drugą turą. Dlatego też jego reelekcja 21 kwietnia jest mało prawdopodobna: różnica w poparciu dla prezydenta i Zełenskiego jest znacząca. Poroszenko ma też najwyższy antyrating w stawce – połowa wyborców twierdzi, że nie zagłosuje na niego w żadnych okolicznościach (Zełenski ma zaś najniższy antyrating). Należy się spodziewać, że wyborcy kandydatów, którzy zajęli dalsze miejsca, w tym Julii Tymoszenko i Jurija Bojki w większości nie poprą Poroszenki.
  • Julia Tymoszenko poniosła trzecią porażkę w ubieganiu się o najwyższy urząd w państwie. Jako jedyna nie uznała wyników sondaży exit poll, prezentując własne wyliczenia wskazujące, że zajęła drugie miejsce. Można oczekiwać, że początkowo nie uzna ona oficjalnych wyników i będzie mobilizować swoich zwolenników do demonstracji przeciwko Poroszence, jednak nie przybiorą one masowego charakteru. Będą zaś służyły do zwiększenia mobilizacji zwolenników przed planowanymi 27 października wyborami parlamentarnymi, a „kłamstwo 31 marca” będzie ważnym paliwem wyborczym jej kampanii. W jesiennych wyborach Tymoszenko ma szansę na wprowadzenie znacznej liczby deputowanych do parlamentu. Wydaje się, że była premier będzie dążyła do porozumienia z Zełenskim, w tym koalicji rządzącej z jego ugrupowaniem.
  • Trzy tygodnie kampanii wyborczej przed drugą turą będzie obfitować we wzajemne oskarżenia i brutalne ataki na przeciwnika. Przedsmak tego był odczuwalny już podczas wystąpień Poroszenki i Zełenskiego po ogłoszeniu wyników exit poll. Prezydent oskarżył oponenta, że jest „marionetką Kołomojskiego” (oligarchy skłóconego z Poroszenką i wspierającego Zełenskiego) i wezwał do udziału w debacie przed drugą turą. Aktor zaś zarzucił prezydentowi wspieranie korupcji najbliższych współpracowników.
  • Udział Zełenskiego w publicznej debacie wyborczej z Poroszenką jest mało prawdopodobny, gdyż byłby dla niego wysoce ryzykowny. Z racji małej płynności w posługiwaniu się językiem ukraińskim (na co dzień używa rosyjskiego), poważnych luk w wiedzy o polityce wewnętrznej i zagranicznej oraz funkcjonowaniu państwa Zełenski wypadłby zdecydowanie gorzej niż doświadczony politycznie i sprawny retorycznie urzędujący prezydent. Tym samym brak bezpośredniego starcia obu kandydatów w debacie, w której udział nie jest obowiązkowy z punktu widzenia prawa, poważnie osłabi szanse Poroszenki na reelekcję.
  • Przed drugą turą Poroszenko będzie prowadził głównie kampanię negatywną, której celem będzie przekonanie społeczeństwa, że Zełenski nie nadaje się na najwyższe stanowisko w państwie. Prezydent i jego sztab będą argumentować, że w sytuacji wojny z Rosją powierzenie stanowiska głównodowodzącego komikowi i osobie bez doświadczenia politycznego i administracyjnego jest działaniem nieodpowiedzialnym. Ponadto podkreślane i wyolbrzymiane będą związki Zełenskiego z Kołomojskim, by podważyć jego wizerunek jako „nowej twarzy” spoza establishmentu, a także powiązania rosyjskie: firma producencka działająca na rynku rosyjskim, willa na włoskim wybrzeżu w sąsiedztwie nieruchomości rosyjskich oligarchów. Zapewne też pojawią się nowe wątki mające skompromitować Zełenskiego jako osobę „kolaborującą z agresorem”. Działania te, jeśli nie zostaną ujawnione nowe i niepodważalne informacje niekorzystne dla kontrkandydata, będą miały jedynie ograniczoną skuteczność.
  • Zełenski z kolei będzie punktował afery korupcyjne w otoczeniu Poroszenki i wykazywał jego porażki w reformowaniu państwa. Jego kampania będzie utrzymana w tym samym stylu co przed pierwszą turą: rzadkie występy w mediach na żywo, intensywna komunikacja z wyborcami w mediach społecznościowych i podczas koncertów oraz ostrożne „oswajanie” wyborców z nową rolą Zełenskiego. Takim działaniem, zapowiedzianym już przed pierwszą turą, będzie ujawnienie najbliższych przyszłych współpracowników. Dotychczas w otoczeniu aktora pokazali się następujący politycy, postrzegani jako zwolennicy śmiałych reform: Aivaras Abromavičius (litewski ekonomista od wielu lat osiadły w Kijowie, minister rozwoju gospodarczego i handlu Ukrainy w latach 2014–2016), Ołeksandr Danyluk (minister finansów Ukrainy w latach 2016–2018, zwolennik ścisłej współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i gruntownej reformy państwowych finansów), Serhij Łeszczenko (długoletni dziennikarz śledczy portalu Ukraińska Prawda, aktywista antykorupcyjny, deputowany do Rady Najwyższej). Można oczekiwać, że znajdą się oni także w oficjalnie przedstawianej ekipie Zełenskiego, co pozwoli mu zaprezentować się jako wiarygodny polityk, zdolny do sprostania wyzwaniom, przed jakimi stoi Ukraina.