Presja Gazpromu na Europę
W ostatnich tygodniach Gazprom zrezygnował z rezerwowania przepustowości przesyłowych w gazociągu jamalskim i w ukraińskiej sieci tranzytowej zarówno na aukcjach rocznych, jak i kwartalnych. Przedstawiciele koncernu oświadczyli, że zaniechanie rezerwacji długoterminowych wynika z posiadania wystarczających mocy przesyłowych do realizacji aktualnych zobowiązań kontraktowych, a także podkreślili możliwość elastycznego rezerwowania dodatkowych przepustowości na aukcjach krótkoterminowych. Zarazem mimo zapewnień Gazpromu o wzroście wydobycia surowca od stycznia do połowy sierpnia br. o ponad 18% r/r, do 316,5 mld m3 (tj. o ponad 48,5 mld m3) i eksportu do państw tzw. dalszej zagranicy (Europa z wyłączeniem krajów bałtyckich oraz Turcja) o prawie 22%, do 123 mld m3 (najbardziej wzrósł eksport do Turcji – o 188% – i Niemiec – o 41%), zapełnienie europejskich magazynów koncernu jest bardzo niskie. Według stanu na 22 sierpnia wynosiło ono: 41% w Haidach w Austrii, 4% w Rehden w Niemczech i 17% w Bergermeer w Holandii, podczas gdy w tym samym miesiącu 2019 r. było to ok. 90%. Priorytetem dla koncernu jest bowiem zapełnienie magazynów w Rosji, które zostały niemal w całości opróżnione w czasie minionego sezonu zimowego (z 72 mld m3 wykorzystano 61 mld m3 surowca). Dodatkowo awaria w gazpromowskich zakładach przetwórstwa kondensatu gazu w Nowym Urengoju, która miała miejsce 5 sierpnia, spowodowała ograniczenia przesyłu gazociągiem Jamał–Europa i sprzedaży surowca na giełdzie w Petersburgu.
Komentarz
- Obecna trudna sytuacja na rynku gazu w Europie jest spowodowana rosnącym popytem na surowiec w związku z odbudowywaniem się gospodarek po pandemii, wdrażaniem ambitniejszej polityki klimatycznej oraz zmianami zachodzącymi na rynkach światowym i regionalnym. Na niedobór gazu na starym kontynencie wpływają także wciąż atrakcyjniejsze ceny surowca w Azji, trudności w przyciągnięciu wystarczających dostaw LNG na rynek unijny i wyhamowanie tempa wzrostu produkcji surowca na świecie (amerykańskie koncerny w pierwszej połowie 2021 r. wydobyły go mniej niż przed pandemią, poniżej oczekiwań są także wyniki terminali LNG w Egipcie, Trynidadzie i Tobago czy Egipcie). W konsekwencji średnie zapełnienie magazynów w Europie jest – jak na tę porę roku – bardzo niskie. 22 sierpnia znajdowało się w nich jedynie ok. 72 mld m3 gazu (tj. 64% ich objętości) – o ponad 30 mld m3 mniej niż w 2019 r. Rosnąca niepewność w UE co do zasobów surowca dostępnych w okresie zimowym przyczynia się do windowania jego ceny. W połowie sierpnia za 1000 m3 gazu w kontraktach terminowych w holenderskim hubie TTF trzeba było zapłacić nawet 580 dolarów (najwięcej od 2008 r.; w 2019 r. cena wynosiła 120 dolarów).
- Prognozy Gazpromu mówią, że w 2021 r. wydobycie gazu wyniesie do 506 mld m3, co oznaczałoby wzrost o prawie 12% w porównaniu z 2020 r. i o 1% względem 2019 r. Koncern zapewnia, że w ostatnich tygodniach realizuje dostawy surowca zarówno na rynek wewnętrzny, jak i zagraniczny na poziomie miesięcy zimowych, kiedy jego pobór jest najwyższy. Z danych przedsiębiorstwa wynika, że produkcja i eksport gazu nie zmniejszyły się mimo awarii w zakładach w Nowym Urengoju. Obsługują one główny region wydobywczy Gazpromu – złoża: Urengojskoje, Zapolarnoje i Jamburskie. 9 sierpnia wznowiły działanie, jednak skąpe informacje nie pozwalają zorientować się w skali zniszczeń. Z dostępnych danych wynika, że wsparcie Gazpromowi okazał prywatny koncern Novatek, który przejął część kondensatu i przetwarza go w swoich zakładach zlokalizowanych w regionie.
- Mimo wzrostu wydobycia i eksportu Gazprom nie jest w stanie zaspokoić wysokiego popytu w Europie w krótkim czasie. Aby zapełnić rosyjskie magazyny gazu, musi skierować do nich o 16 mld m3 surowca więcej niż w 2019 r. (przy porównywalnym wydobyciu). Informacje dotyczące składów w FR są wybiórcze, dlatego nie wiadomo, jak długo potrwa ich zapełnianie. Niepokoją także małe zapasy w europejskich magazynach koncernu. W ostatnich tygodniach, zamiast je zapełniać, przedsiębiorstwo posiłkowało się zgromadzonym w nich surowcem przy realizacji europejskich kontraktów (w tym w czasie awarii zakładów w Urengoju). W efekcie stan gazpromowskich magazynów jest znacznie poniżej – i tak bardzo niskiego – średniego poziomu europejskiego.
- Gazprom stara się wykorzystać zaistniałą sytuację do zwiększenia presji na Europę i poprawy swojej pozycji na tym rynku. Do dalszego wzrostu cen surowca przyczyniały się m.in. informacje o rezygnacji przez koncern z rocznych i kwartalnych przepustowości przesyłowych w gazociągach biegnących przez Polskę i Ukrainę, o niskim zapełnieniu jego magazynów czy awarii w zakładach. Firma szacuje, że średnia cena gazu eksportowanego do Europy wyniesie w 2021 r. ok. 270 dolarów za 1000 m3 , tj. ponad dwa razy tyle co przed rokiem.
- Działania Gazpromu mają na celu także jak najszybsze uruchomienie Nord Streamu 2 i zapewnienie możliwości wykorzystywania jego pełnej przepustowości. Nie wiadomo, w jaki sposób – przy zastosowaniu obowiązujących procedur, litery prawa unijnego i zobowiązań w ramach amerykańsko-niemieckiego porozumienia – mogłoby to być zrealizowane. W komunikacie z 19 sierpnia koncern zapowiedział, że do końca zamierza przesłać tym rurociągiem do Europy 5,6 mld m3 gazu. Wiadomość ta spowodowała krótkoterminowy spadek ceny błękitnego paliwa poniżej 500 dolarów za 1000 m3. Uruchomienie NS2, które miałoby nastąpić w październiku, przedstawia się jako wybawienie dla rynku europejskiego, zwłaszcza niemieckiego (magazyny w tym kraju zapełnione są zaledwie w 56%), mimo że wolne moce przesyłowe w dotychczasowej infrastrukturze pozwalają na dostarczenie dodatkowych ilości surowca na stary kontynent.