Analizy

Atak Rosji na Ukrainę – stan po 134 dniach

Zdjęcie przedstawia zniszczenia w obwodzie charkowskim

Obrońcy odparli atak agresora w przygranicznych miejscowościach Dementijiwka, Kozacza Łopań i Sosniwka w obwodzie charkowskim. Działania najeźdźców na tym odcinku są próbą związania sił ukraińskich, aby polepszyć swoje pozycje do dalszej ofensywy w obwodzie donieckim. Obecnie priorytetowym celem Rosjan jest natarcie na Słowiańsk, realizowane z kierunków północno-zachodniego (od strony Iziumu na linii Dowheńke–Mazaniwka, ok. 30 km od Słowiańska), północnego (Ukraińcy mieli odeprzeć atak w m. Bohorodyczne, ok. 20 km od Słowiańska) oraz wschodniego (walki w m. Hryhoriwka i Werchniokamjanśke w pobliżu Siewierska, ok. 40 km od Słowiańska). Jednocześnie Rosjanie kontynuują natarcie na Bachmut z kierunków północno-wschodniego (walki w m. Spirne i okolicach) i południowo-wschodniego (starcia w Wesełej Dołynie). Znaczna większość obszaru w rejonie Słowiańska, Kramatorska i Bachmutu poddawana jest zmasowanemu ostrzałowi rakietowemu, artyleryjskiemu i lotniczemu. Walki toczą się też na całej linii styczności na zachód od Doniecka – w rejonie Awdijiwki, Kurachowego, Nowopawliwki. Rosyjskie wojska kontynuują również ostrzał Charkowa, miejscowości położonych na północ od niego, a także obszarów przygranicznych w obwodach czernihowskim (okolice m. Mychalczyna Słoboda) i sumskim (Esmań, Wowkiwka, Kindratiwka, Myropilla).

Na południowej linii frontu w obwodach mikołajowskim i chersońskim sytuacja nie uległa znaczącym zmianom – agresor ostrzeliwuje pozycje ukraińskie, utrzymuje zajęte wcześniej tereny oraz prowadzi działania dywersyjno-wywiadowcze. Ponadto wojska rosyjskie dokonały uderzeń rakietowych w obwodach zaporoskim (m. Orichiw, Stepnohirśk, rejon Połohy), mikołajowskim (Bereznehuwate, Małomychajliwśke, Basztanka) oraz dniepropetrowskim (Zełenodolśk, Nowosemeniwka, Marjanśke).

7 lipca Ministerstwo Obrony FR poinformowało o czasowym wstrzymaniu ofensywnych działań wojskowych w celu „zwiększenia zdolności bojowych” swoich oddziałów. Decyzja ta nastąpiła po tym, jak 4 lipca prezydent Władimir Putin nakazał zastosowanie pauzy operacyjnej wobec jednostek biorących udział w zdobyciu Siewierodoniecka i Lisiczańska. W rezultacie w ciągu ostatnich dwóch dni nie pojawiły się doniesienia o istotnych zdobyczach terytorialnych armii rosyjskiej. Zarazem wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar poinformowała, powołując się na dane ukraińskiego wywiadu, o planowanym przez agresora natarciu w kierunku Zaporoża. Celem uderzenia na linii Wełyka Nowoseliwka–Pokrowśke ma być najprawdopodobniej dokonanie próby otoczenia od południa wojsk ukraińskich operujących w obwodzie donieckim.

Okupanci terroryzują cywilów na zajętych terenach obwodu ługańskiego – oskarżają mieszkańców o wybuchy w rosyjskich składach amunicji i poszukują osób, które mogły przekazać Siłom Zbrojnym Ukrainy informacje o ich lokalizacji. Jak przekazał szef ługańskiej obwodowej administracji wojskowej Serhij Hajdaj, w Kreminnej ludziom zakazano używania telefonów komórkowych, a żołnierze wroga strzelają do tych, którzy w ich ocenie za często rozmawiają przez telefon, gdyż traktują to jako oznakę szpiegowania.

Ukraińscy dziennikarze śledczy donoszą, że od maja obszar masowych grobów w okupowanej przez Rosjan wsi Staryj Krym pod Mariupolem podwoił się. Satelity zarejestrowały sprzęt używany do kopania dołów na cmentarzu, gdzie już wcześniej zbiorowo grzebano zmarłych. Według doradcy mera Mariupola Petra Andriuszczenki może tam być pochowanych łącznie 15 tys. osób. Wzrost tej liczby może wynikać z rozpoczęcia przez okupanta rozbiórki zniszczonych wieżowców, a w każdym takim budynku może znajdować się nawet sto ciał. Andriuszczenko podał, że krewni zabitych, którzy chcą pochować ich w indywidualnych grobach, muszą zapłacić 20 tys. hrywien (680 dolarów) i czekać dwa tygodnie, bowiem w Mariupolu panuje deficyt drewna, a trumny przywozi się z zajętych wcześniej terytoriów obwodu donieckiego.

Szef charkowskiej obwodowej administracji wojskowej Ołeh Synehubow poinformował, że rosyjscy okupanci aresztowali mera Kupiańska Hennadija Macehorę, który kolaborował z nimi od początku inwazji. Wywodzący się z prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma – Za Życie Macehora jeszcze 27 lutego ogłosił, że miasto przejęli Rosjanie, i uczestniczył w spotkaniu, na którym powołano kontrolowaną przez Rosję „tymczasową administrację cywilną obwodu charkowskiego”. Ukraińskie organy ścigania oskarżyły go za to o zdradę stanu. Obecnie ma on przebywać w rosyjskim areszcie.

5 lipca na terenie Soboru Mądrości Bożej w Kijowie doszło do spotkania przedstawicieli duchowieństwa Kościoła Prawosławnego Ukrainy i Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, w wyniku którego podpisano deklarację porozumienia. Dokument uznaje pragnienie ukraińskiego społeczeństwa do jedności prawosławia, potępia wojnę, która została wywołana przez „putinowski reżim”, a także oskarża Rosyjski Kościół Prawosławny o destruktywne stanowisko w sprawie wojny z Ukrainą. W deklaracji wezwano do rozpoczęcia dialogu na temat „perspektyw jedności ukraińskiego prawosławia”.

Rezerwy walutowe Narodowego Banku Ukrainy (NBU) zmniejszyły się w czerwcu o 9% i według stanu na 1 lipca wyniosły 22,8 mld dolarów. NBU w ciągu miesiąca sprzedał na rynku walutowym blisko 4 mld dolarów, a kupił jedynie 31 mln dolarów. W chwili rosyjskiej inwazji rezerwy krajowe wynosiły ponad 29 mld dolarów. 7 lipca Parlament Europejski wyraził zgodę na wypłacenie Ukrainie 1 mld euro pożyczki na cele zapewnienia stabilności makrofinansowej. Będzie to pierwsza transza z pakietu 9 mld euro, który Komisja Europejska przygotowała w maju. Kijów powinien otrzymać środki do końca lipca.

7 lipca Bukareszt poinformował o zakończeniu remontu odcinka kolei szerokotorowej między Giurgiulești w Mołdawii i Gałaczem w Rumunii. Dzięki temu pociągi jadące z Ukrainy tranzytem przez Mołdawię będą mogły trafiać do portu w Gałaczu bez konieczności przeładunku towaru na granicy, co ułatwi eksportowanie ukraińskiego zboża. Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa Ukrainy rozpoczęła projekt mający na celu zwiększenie możliwości magazynowania zboża na Ukrainie, poprawę funkcjonowania istniejących łańcuchów logistycznych i poszukiwanie alternatywnych tras. Jego wartość to 18 mln dolarów, jest finansowany przez Japonię.

Komentarz

  • Zapowiedziana przez rosyjskie władze pauza operacyjna dotyczy jedynie jednostek, które brały bezpośredni udział w walkach o Siewierodonieck i Lisiczańsk, i nie wpłynęła na dynamikę działań militarnych na innych kierunkach. Nie oznacza ona zatem rezygnacji z dotychczasowych planów wojskowych, lecz stanowi przygotowanie do kolejnej fazy operacji mającej na celu przejęcie kontroli nad całością obwodu donieckiego. Czynnikiem wpływającym na sytuację na froncie jest natomiast rosnąca – dzięki coraz sprawniejszemu wykorzystaniu dostarczanych z Zachodu systemów artyleryjskich – skuteczność ataków ukraińskich na rosyjskie magazyny amunicji. Zmusza to Rosję do większego rozproszenia składów broni, a to generuje dodatkowe problemy dla jej armii, która i tak zmaga się z niską efektywnością logistyki i zaopatrzenia.
  • Aresztowanie przez Rosjan kolaboracyjnego szefa Kupiańska to przejaw modus operandi okupanta, który nie gwarantuje bezpieczeństwa nawet przechodzącym na jego stronę przedstawicielom miejscowych władz czy działaczom – najpierw wykorzystuje ich do swoich celów, a na późniejszym etapie represjonuje bądź usuwa. Taki los spotkał po 2014 r. wielu separatystycznych watażków i bojowników z tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych (DRL i ŁRL) – śmierć niektórych przypisywano działaniom rosyjskich służb specjalnych (m.in. tzw. premiera DRL Aleksandra Zacharczenki i dowódcy wojskowego Aleksandra Biednowa), wielu osadzano też w najcięższych więzieniach (m.in. w „Izolacji” w Doniecku) razem z działaczami proukraińskimi.
  • Spotkanie przedstawicieli duchowieństwa to kolejny przykład erozji Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, który od inwazji Rosji znajduje się w trudnym położeniu z powodu swojej zależności od Moskwy. Ze względu na nastroje antywojenne wśród wiernych i części duchowieństwa niektóre parafie przeszły do Kościoła Prawosławnego Ukrainy. Zwraca uwagę, że w spotkaniu po obu stronach wzięli udział duchowni średniego szczebla. Może to świadczyć o narastaniu konfliktu w kościele Patriarchatu Moskiewskiego między wyższym duchowieństwem, mającym bliższe kontakty z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, a resztą kapłanów, wśród których nasila się potrzeba dialogu z Kościołem Prawosławnym Ukrainy.