Komentarze OSW

Mniej strachu – więcej niezależności. Mołdawia wobec Rosji po roku wojny

prezydent Maia Sandu
Źródło
Wikimedia Commons

Agresywna retoryka i nieprzyjazne działania Moskwy względem Mołdawii na tle inwazji na Ukrainę doprowadziły do znacznego przyspieszenia – obserwowanego od lat, ale dotychczas bardzo powolnego – procesu osłabiania rosyjskich wpływów w tym kraju. Kontekst wojenny umożliwił prozachodnim władzom w Kiszyniowie wykonanie posunięć (a niekiedy wręcz je do nich zmusił), przed którymi poprzednie gabinety powstrzymywały się m.in. w obawie przed reakcją Kremla. Kluczowe zmiany zaszły w energetyce – udało się ograniczyć znaczenie Rosji w zakresie dostaw gazu i zredukowano wpływ tamtejszych mediów. Kiszyniów stał się też asertywniejszy wobec Naddniestrza – m.in. zaostrzył ustawodawstwo wymierzone w separatystów czy obniżył wolumeny gazu dostarczanego do tego regionu. Rządzący zdołali także rozpocząć publiczną dyskusję m.in. na temat zasadności członkostwa Mołdawii w WNP, stanu sił zbrojnych czy – zapisanej w konstytucji – neutralności państwa. Równolegle inwazja na Ukrainę doprowadziła do załamania relacji handlowych z Rosją i przyspieszyła odpływ mołdawskich migrantów zarobkowych z tego kraju.

Niezależność od rosyjskiego gazu…

Pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę oraz coraz agresywniejsza od końca 2021 r. postawa Gazpromu względem Mołdawii zmobilizowały Kiszyniów do podjęcia zdecydowanych działań mających ograniczyć dotychczas pełne uzależnienie od rosyjskiego gazu. Od stycznia 2022 r. koncern systematycznie groził przerwaniem dostaw surowca, m.in. z powodu nieregulowania na czas zobowiązań finansowych. Od maja podkreślał, że – wskutek nieprzeprowadzenia przez Kiszyniów audytu operatora sieci, który miał prowadzić do podpisania porozumienia w sprawie spłacenia należności (sięgających według Rosjan 700 mln dolarów) – ma prawo zerwać kontrakt w dowolnym momencie[1]. Wreszcie od października, mimo obowiązującej umowy, obniżał wolumeny dostarczanego błękitnego paliwa do zaledwie 5,7 mln m3 dziennie, co stanowiło odpowiednio ok. 70%, 50% i 43% objętości zakontraktowanych na październik, listopad i grudzień. Redukcja dostaw doprowadziła najpierw do zmniejszenia (w październiku), a następnie do zupełnego wstrzymania (od 1 listopada) przesyłu do prawobrzeżnej Mołdawii prądu z położonej w separatystycznym Naddniestrzu i opalanej rosyjskim gazem elektrowni Mołdawska GRES (MGRES)[2]. Siłownia ta od 11 października (tj. od czasu wstrzymania przez Ukrainę eksportu energii elektrycznej w związku ze zmasowanymi ostrzałami rakietowymi infrastruktury) zabezpieczała aż 80% mołdawskiego zapotrzebowania na prąd. Sytuacja ta doprowadziła do niedoborów zasilania i zmusiła Kiszyniów do zakupu energii z Rumunii po znacznie wyższej niż do tej pory cenie.

W reakcji na politykę Rosji mołdawski parlament przyjął w lipcu 2022 r. regulacje zobowiązujące dystrybutorów gazu do gromadzenia zapasów tego paliwa (w jednym z sąsiednich krajów) w ilościach wystarczających do pokrycia co najmniej dwumiesięcznej zimowej konsumpcji. Dzięki 300 mln euro kredytu z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju Mołdawii od października 2022 r. do stycznia 2023 r. udało się zgromadzić w zbiornikach na Ukrainie i w Rumunii ponad 300 mln m3 surowca[3] – objętość zgodną z wymogami. Został on przy tym zakupiony od traderów i prawdopodobnie nie pochodził z Rosji.

Zarówno zgromadzone zapasy, jak i dywersyfikacja źródeł dostaw po raz pierwszy w historii umożliwiły Mołdawii ogłoszenie tymczasowej rezygnacji z używania rosyjskiego gazu. Od grudnia 2022 r. potrzeby prawego brzegu Dniestru pokrywa wyłącznie paliwo przesyłane przez należącą w 100% do mołdawskiego skarbu państwa spółkę Energocom. Choć większość surowca pochodzi prawdopodobnie z zapasów, to niewykluczone, że firma ta nadal, na bieżąco, importuje gaz od nierosyjskich dostawców, w tym przez działający w trybie rewersu gazociąg transbałkański oraz rurociągiem Jassy–Ungheni–Kiszyniów z Rumunii. Ten ostatni, mimo formalnego oddania do użytku w końcu 2021 r. do tej pory nie był wykorzystywany na dużą skalę. Uniezależnienie się od importu rosyjskiego gazu nie oznacza całkowitego wstrzymania jego dostaw. Jak wspomniano, Gazprom wciąż dostarcza ok. 5,7 mln m3 surowca dziennie, lecz Mołdawia za niego nie płaci, gdyż trafia on w całości do Naddniestrza, gdzie zaspokaja potrzeby mieszkańców i gospodarki[4] (zob. dalej).

…i nowe źródła energii elektrycznej

Do istotnych zmian doszło także w sektorze elektroenergetycznym. Za pierwszy przełom należy uznać zsynchronizowanie 16 marca 2022 r. mołdawskiej sieci elektroenergetycznej (wraz z ukraińską) z systemem europejskim, co pozwoliło państwu sprowadzać prąd m.in. z Rumunii i pozostałych krajów UE. Do tej pory było to niemożliwe ze względu na brak infrastruktury pozwalającej na dostosowanie energii z zagranicy do częstotliwości mołdawskiej sieci, funkcjonującej w posowieckim systemie IPS/UPS. Przyłączenie okazało się kluczowe jesienią 2022 r. w związku z przerwami w dostawach prądu z Naddniestrza w rezultacie zakręcania kurka z gazem przez Gazprom.

Jednocześnie Kiszyniów podjął działania mające zwiększyć zdolności do generowania energii elektrycznej na własne potrzeby. Ogłoszono m.in. przetarg na budowę dwóch nowych elektrociepłowni, zdolnych do wyprodukowania ok. 55 MWh każda. Mają powstać do 2025 r. i będą pierwszymi siłowniami oddanymi do użytku w historii niepodległej Mołdawii. Rząd planuje także szybki rozwój sektora OZE, który za trzy lata powinien zaspokajać nawet 30% krajowej konsumpcji (w 2021 r. było to ok. 3,5%, a pod koniec 2022 r. – 6%)[5].

Presja Kiszyniowa na Naddniestrze

Dywersyfikacja dostaw gazu oraz pojawienie się możliwości importu energii elektrycznej z UE doprowadziły do wyraźnego wzrostu asertywności Mołdawii w stosunkach z separatystycznym Naddniestrzem. W efekcie zdecydowała się ona wykorzystać kontrolę nad przesyłem błękitnego paliwa do tego regionu, aby wywrzeć presję na Tyraspol w celach politycznych. Wcześniej Kiszyniów – w pełni uzależniony od rosyjskiego gazu i obawiający się przerwania przez Gazprom dostaw – powstrzymywał się przed użyciem tego instrumentu.

Niemal natychmiast po ograniczeniu wytwarzania przez MGRES energii elektrycznej dla prawobrzeżnej Mołdawii władze w Kiszyniowie nakazały Tyraspolowi zwiększyć jej dostawy, a gdy te żądania nie przyniosły skutku – jednostronnie ograniczyły ilości gazu przekazywanego na lewy brzeg[6]. Decyzja ta doprowadziła do zatrzymania naddniestrzańskiego przemysłu ciężkiego, to zaś – w połączeniu z brakiem zysków ze sprzedaży prądu oraz redukcją dochodów z handlu rosyjskim gazem na rynku wewnętrznym – zaczęło generować znaczne straty dla budżetu regionu. Ostatecznie na początku grudnia Kiszyniów i Tyraspol porozumiały się w sprawie wznowienia dostaw energii elektrycznej dla prawobrzeża. W zamian Naddniestrze otrzymuje całe błękitne paliwo dostarczane przez Gazprom i to na nim spoczywa obowiązek regulowania należności za surowiec.

Inny przejaw zmiany kursu Mołdawii wobec regionu to przeforsowanie przez rząd w lutym br. tzw. ustawy o separatyzmie[7]. Przewiduje ona kary m.in. za nawoływanie do separatyzmu, szpiegostwo i zdradę ojczyzny. Zabronione ma być także tworzenie „poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa Republiki Mołdawii”, „spiskowanie przeciwko Republice Mołdawii”, „nieuprawnione gromadzenie informacji” czy „niepowiadomienie o przestępstwach popełnionych przeciwko państwu lub bezpieczeństwu narodowemu”. Choć wprowadzone regulacje nie różnią się od tych funkcjonujących w większości państw europejskich, to stanowią nowość w krajowej legislacji. Do tej pory – w obawie przed reakcjami Moskwy – Kiszyniów powstrzymywał się przed nowelizacją kodeksu karnego w tym zakresie, gdyż penalizacja separatyzmu uderza przede wszystkim w samozwańcze, ale dysponujące wsparciem politycznym, gospodarczym i wojskowym Rosji władze w Tyraspolu. Praktyka stosowania nowych przepisów pozostaje sprawą otwartą, jednak samo ich przyjęcie to wydarzenie bez precedensu, potencjalnie dające rządzącym Mołdawią nowe narzędzie presji na naddniestrzańskich separatystów.

Przeciwdziałanie rosyjskiej propagandzie

Władze w Kiszyniowie poczyniły też kroki mające ograniczyć zasięg i wpływ rosyjskiej propagandy. Już 26 lutego 2022 r. na wniosek mołdawskiej Służby Informacji i Bezpieczeństwa (SIS) zablokowano dostęp do kilku stron internetowych (m.in. tamtejszej wersji rosyjskiego portalu Sputnik) pod zarzutem podżegania do nienawiści i wojny. 2 marca ub.r. Komisja ds. Sytuacji Nadzwyczajnych na czas trwania – ogłoszonego 24 lutego – stanu wyjątkowego zabroniła nadawcom radiowo-telewizyjnym emitowania programów wyprodukowanych w krajach, które nie ratyfikowały Europejskiej Konwencji o Telewizji Transgranicznej (ECTT)[8]. Zakaz ten w praktyce dotyczy Rosji oraz Białorusi i miał na celu zablokowanie transmisji rosyjskich audycji informacyjnych i analitycznych.

Z kolei w czerwcu uchwalono tzw. ustawę o walce z dezinformacją, która powyższe regulacje, obowiązujące tylko w ramach stanu wyjątkowego, wprowadziła do prawodawstwa na stałe. Ograniczenia nie obejmują przy tym „programów rozrywkowych, które nie zawierają treści militarystycznych”. Zarazem zakazuje się jednak nadawania programów i filmów usprawiedliwiających agresję wojskową, negujących zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości lub nawołujących do nienawiści (bez względu na kraj ich pochodzenia). Wreszcie w grudniu Rada ds. Sytuacji Nadzwyczajnych odebrała licencję na nadawanie sześciu mołdawskim stacjom telewizyjnym, z których większość retransmitowała rosyjskie kanały. Chodzi m.in. o stacje Primul în Moldova (nadającą audycje telewizji Pierwyj Kanał), Accent TV (transmitującą kanał Piatnica), a także mołdawskie oddziały NTV i RTR. Nałożenie na nie zakazu zbiegło się przy tym w czasie z przyjęciem przez UE nowego pakietu sankcji wobec Rosji, zakładającego m.in. zawieszenie licencji na nadawanie w UE stacjom NTV i NTV Mir, Rossija-1 oraz Pierwyj Kanał. Większość zablokowanych kanałów powiązana jest z prorosyjskimi ugrupowaniami – Partią Șor i Partią Socjalistów. Choć decyzja Rady miała więc przede wszystkim minimalizować zasięg rosyjskiej dezinformacji, to jej wewnątrzpolityczny kontekst spotkał się nie tylko z krytyką ze strony opozycji, lecz także z zarzutami części społeczeństwa obywatelskiego o ograniczanie pluralizmu.

W ramach walki z propagandą Moskwy władze w Kiszyniowie jeszcze w kwietniu 2022 r. wprowadziły też zakaz posługiwania się w przestrzeni publicznej literami „Z” i „V” oraz tzw. wstążką św. Jerzego, uznawszy te symbole za przejaw poparcia dla rosyjskiej agresji oraz nawoływania do wojny[9].

Przełom w myśleniu o obronności

Inwazja na Ukrainę zainicjowała szeroką dyskusję na temat mołdawskich zdolności obronnych oraz zasadności utrzymywania neutralnego statusu państwa. Przez lata zarówno Moskwa, jak i prorosyjskie partie polityczne i ugrupowania promowały ideę, zgodnie z którą oznacza on w praktyce nie tylko nieuczestniczenie w sojuszach wojskowych, lecz także de facto rezygnację z rozwoju własnej armii. Każda próba modernizacji sił zbrojnych była więc przedstawiana przez propagandę jako działanie agresywne i niekonstytucyjne, mogące zagrozić stabilności regionu, przyczynić się do wybuchu wojny między Mołdawią a Naddniestrzem czy wręcz doprowadzić do konfliktu z Rosją. Taki stan rzeczy wywołał chroniczne niedoinwestowanie armii. W latach 2010–2021 wydatki budżetowe na ten cel wahały się pomiędzy 0,3 a 0,4% PKB, co – jeśli weźmiemy pod uwagę, że kraj dysponuje jednym z najniższych PKB per capita w Europie – nie pozwalało nawet na utrzymanie zdolności operacyjnych nielicznych sił zbrojnych (ok. 5 tys. żołnierzy). W 2010 r. łączne nakłady na obronę wyniosły zaledwie ok. 18 mln dolarów, w 2015 r. – 23 mln, a w 2020 r. – 44,5 mln.

W efekcie w 2022 r. Kiszyniów zdecydował o radykalnym zwiększeniu środków na armię. Zgodnie z ustawą budżetową w 2023 r. wzrosną one o rekordowe 68,2%, do ok. 90 mln dolarów (tj. ok. 0,55% PKB wobec 0,38% w 2021 r.)[10]. W kolejnych latach państwo ma przeznaczać na ten cel 1–2% PKB. Wynagrodzenia wojskowych zostaną podniesione o 1300 lei (ok. 70 dolarów), zaś minimalna pensja w sektorze budżetowym (w tym obronnym) wzrośnie w 2023 r. z 3500 lei (ok. 186 dolarów) do 4000 lei (ok. 213 dolarów). Ważnym powodem zwiększenia wydatków na obronność stały się liczne przypadki naruszania przestrzeni powietrznej kraju przez rosyjskie rakiety wystrzeliwane w stronę Ukrainy od drugiej połowy 2022 r. Kiszyniów zamierza przeznaczyć nowe środki m.in. na zakup systemów obrony powietrznej – obecnie armia może rejestrować tor lotu pocisków nad terytorium państwa, lecz nie jest w stanie ich przechwytywać[11].

Mołdawia zdołała również uzyskać od parterów zachodnich dodatkowe fundusze na rozwój swojego potencjału obronnego. W czerwcu 2022 r. UE przeznaczyła 40 mln euro w ramach Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju na zakupy nieśmiercionośnego sprzętu wojskowego oraz wzmocnienie zdolności logistycznych, dowodzenia, łączności, obrony cybernetycznej i bezzałogowego rozpoznania powietrznego w mołdawskich siłach zbrojnych[12] (to 80% zeszłorocznego budżetu państwa na obronność). W październiku ub.r. władze Mołdawii podpisały z Niemcami porozumienie dotyczące przekazania jej armii m.in. pojazdów opancerzonych i dronów, a także szkoleń dla tamtejszych żołnierzy[13]. Jednym z efektów tej umowy było dostarczenie do Kiszyniowa w styczniu br. trzech (z docelowo 19) transporterów opancerzonych Piranha 3H. W tym samym miesiącu prezydent Maia Sandu zwróciła się do sojuszników o przekazanie Mołdawii systemów obrony powietrznej.

Handel, migracja zarobkowa oraz członkostwo w WNP

Wojna przyspieszyła spadek znaczenia Rosji dla mołdawskiego eksportu. Od stycznia do listopada 2022 r. sprzedano tam już dwukrotnie mniej towarów niż rok wcześniej, a udział rosyjskiego rynku w całości eksportu wyniósł zaledwie 4,5% (mniej niż Rumunii, Ukrainy, Włoch, Niemiec i Turcji), i to mimo że całkowity zbyt dóbr za granicę wzrósł w tym okresie o rekordowe 41,35% r/r.

Z Rosji odpływa także coraz więcej mołdawskich pracowników. Jeszcze dekadę temu kraj ten był głównym kierunkiem ich emigracji zarobkowej. O ile jednak w 2014 r. przebywało w nim oficjalnie ok. 560 tys. takich osób, o tyle do maja 2022 r. ich liczba zmniejszyła się przeszło siedmiokrotnie, do nieco ponad 76 tys.[14] – obecnie w Rosji pracuje zaledwie co dziesiąty gastarbeiter z Mołdawii.

Malejące znaczenie Rosji dla mołdawskiej gospodarki oraz agresywna polityka tego kraju doprowadziły do rozpoczęcia realnej debaty na temat zasadności pozostawania Mołdawii w WNP (fakt ten i tak miał w ostatnich latach raczej symboliczny wymiar). Jeszcze w grudniu 2022 r. minister spraw zagranicznych Nicu Popescu oświadczył, że nie widzi korzyści w obecności we wspólnocie, a Mołdawia pod względem politycznym i gospodarczym nie stanowi de facto części jej przestrzeni. Z kolei prezydent Sandu ogłosiła, że przyszłość państwa w organizacji stoi pod znakiem zapytania. Jednocześnie Kiszyniów zbojkotował zorganizowany w końcu 2022 r. szczyt WNP w Petersburgu, a na przełomie stycznia i lutego 2023 r. odwołał ze stanowiska swojego stałego przedstawiciela w sekretariacie rady zgromadzenia międzyparlamentarnego wspólnoty.

Coraz dalej od Rosji

Wojna na Ukrainie nie pozostała bez wpływu na światopogląd Mołdawian. Jeszcze nigdy Władimir Putin – przez lata cieszący się wśród nich największą popularnością ze wszystkich polityków – nie miał tak złego wizerunku jak obecnie. O ile w latach 2014–2021 zaufanie do prezydenta Rosji deklarowało ok. 50–65% obywateli Mołdawii, o tyle wedle sondaży z listopada 2022 r. i stycznia 2023 r. wskaźnik ten spadł do 35–38% (ok. 55–60% ankietowanych oświadczyło zaś, że raczej lub wcale mu nie ufa)[15]. Podejmuje się także decyzje o znaczeniu symbolicznym. Pod koniec stycznia 2023 r. przewodniczący parlamentu Igor Grosu zapowiedział m.in. zmianę nazwy oficjalnego języka w ustawodawstwie z mołdawskiego na rumuński[16]. Taka nowelizacja konstytucji jest aktualnie niemożliwa, gdyż rządząca Partia Działania i Solidarności (PAS) nie dysponuje wystarczającą większością, lecz poprawki mogą zostać naniesione w aktach niższej rangi.

W najbliższym czasie władze w Kiszyniowie będą kontynuowały proces odcinania się od rosyjskich wpływów oraz demontażu prawnych, instytucjonalnych i ekonomicznych zależności. Zmiana rządu w lutym br. nie zatrzyma przemian w tym kierunku. Sprzyja im zarówno agresywny kurs Rosji, postrzegany przez rządzących Mołdawią jako kluczowe zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa, jak i uzyskiwane ze strony partnerów zachodnich wsparcie polityczne i ekonomiczne. Choć strategia ta nie przysparza PAS (systematycznie tracącej poparcie m.in wskutekej sytuacji gospodarczej) popularności, to prezydent Sandu stara się skorzystać ze sprzyjającej koniunktury międzynarodowej i jak najsilniej mocować kraj w zachodnim systemie instytucjonalnym.

 

ANEKS

Wykres. Dynamika eksportu z Mołdawii do Rosji w latach 2011–2022

Wykres. Dynamika eksportu z Mołdawii do Rosji w latach 2011–2022

Źródło: Narodowe Biuro Statystyki Republiki Mołdawii, statistica.md.

 

[1]    K. Całus, Separatyzm i gaz: rosyjskie próby destabilizacji Mołdawii, „Komentarze OSW”, nr 468, 23.08.2022, osw.waw.pl.

[2]    Idem, Mołdawia: widmo kryzysu energetycznego, OSW, 24.10.2022, osw.waw.pl.

[3]    Szacunek oparty na dostępnych danych. Od grudnia 2022 r. rząd mołdawski nie informuje publicznie o wolumenach zgromadzonych zapasów gazu.

[4]    W praktyce region od lat nie reguluje zobowiązań wobec Gazpromu, co prowadzi do dalszego wzrostu tzw. naddniestrzańskiego długu gazowego, wynoszącego obecnie ok. 8–9 mld dolarów.

[6]    Zgodnie z kontraktem zawartym z Gazpromem w końcu 2021 r. Naddniestrze w listopadzie powinno dostawać 56% całości pozyskiwanego z Rosji gazu. Kiszyniów zdecydował jednak o wydzieleniu separatystycznemu regionowi tylko 40% otrzymywanego surowca (tj. po uwzględnieniu zmniejszenia dostaw od Gazpromu o połowę – ok. 35% nominalnej ilości, którą Naddniestrze powinno dostać w listopadzie). Zarazem na prawy brzeg Dniestru trafiło ok. 70% zakontraktowanych wolumenów.

[8]    Spod zakazu wyłączono przy tym USA, Australię i Kanadę – które nie ratyfikowały wspomnianej konwencji – oraz wszystkie państwa UE.

[10] Bugetul Ministerului Apărării pentru anul 2023 va fi majorat cu 649,9 milioane lei, Ministerstwo Obrony Republiki Mołdawii, 8.12.2022, army.md.

[12] European Peace Facility: Council adopts assistance measure in support of the Moldovan Armed Forces, Council of the European Union, 30.06.2022, consilium.europa.eu.

[14] Молдавские гастарбайтеры покидают Россию, Молдавские Ведомости, 15.08.2022, vedomosti.md.

[15] Dane pochodzą z Barometru Opinii Publicznej (listopad 2022) i sondażu WatchDog.md przeprowadzonego w styczniu 2023 r.