Wybory parlamentarne na Ukrainie 2002 r. Wyniki, przebieg, konsekwencje
WSTĘP
31 marca 2002 r. na Ukrainie odbyły się wybory parlamentarne. Zgodnie z oczekiwaniami, przyniosły one znaczny sukces centroprawicowej koalicji, skupionej wokół b. premiera Wiktora Juszczenki, znaczące osłabienie komunistów i słaby wynik bloku tzw. partii władzy. Jednak ze względu na mieszaną ordynację wyborczą (połowa deputowanych wybierana jest w okręgach jednomandatowych) główną siłą w parlamencie stał się ten ostatni blok, cieszący się zdecydowanym poparciem prezydenta, Leonida Kuczmy.
Mimo że od wyborów tych upłynął już rok i nowe wydarzenia - jak nowy kryzys polityczny, związany z kształtowaniem się układu sił w parlamencie i nowymi atakami na prezydenta Kuczmę, a także pogorszenie międzynarodowego wizerunku Ukrainy w konsekwencji oskarżeń o łamanie embarga na dostawy uzbrojenia do Iraku - przyćmiły je, ich znaczenie nie stało się mniejsze. Nie tylko dlatego, że sformowany w ich wyniku parlament będzie współdecydował o rozwoju wydarzeń na Ukrainie w ciągu najbliższych czterech lat (w tym - odgrywając wielką rolę podczas kampanii prezydenckiej). Także, a może przede wszystkim, dlatego że wybory parlamentarne ujawniają stan świadomości społecznej i preferencji politycznych narodu w sposób niedostępny dla jakichkolwiek sondaży.
Obraz, który wyłania się z uważnej analizy wyników tych wyborów, ukazuje Ukraińców jako społeczeństwo znacznie dojrzalsze politycznie, niż się zazwyczaj sądzi. Większość wyborców głosowała za zmianami, ale utrzymanymi w ramach ładu konstytucyjnego, a nie rewolucyjnymi. Zmasowana propaganda medialna, zarówno pozytywna, jak i negatywna (dyskredytująca) okazała się zaskakująco mało skuteczna. Ukraina wybrała demokrację: ewolucyjne zmiany w ramach utrwalonego już systemu, w którym współzawodniczy obóz rządzący i opozycyjny. Ale jednocześnie opowiedziała się za zmianami, nie za stagnacją (inna rzecz, że w sprawie pożądanego kierunku zmian ukraińscy wyborcy są głęboko podzieleni). A nie wolno zapominać, że ukraińska demokracja jest wciąż bardzo młoda, a wybory parlamentarne, oparte na demokratycznej ordynacji odbyły się w tym kraju dopiero po raz trzeci.
W nowej Radzie Najwyższej ukształtował się (po raz pierwszy w dziejach ukraińskiego parlamentaryzmu) czytelny układ polityczny: proprezydenckie centrum, złożone z licznych frakcji, które w kluczowych sprawach będą działać wspólnie, oraz antyprezydencka opozycja, złożona z dwu sektorów: lewicowego i prawicowego. Jednak zapewnienie jedności działania tej opozycji będzie bardzo trudne, jeśli nie wręcz niemożliwe, także dlatego że i na lewicy, i na prawicy są zarówno nieprzejednani wrogowie urzędującego prezydenta, jak i zwolennicy "konstruktywnej opozycji" w ramach konstytucyjnego ładu państwa.
W tym parlamencie nie da się stworzyć ani koalicji, która mogłaby przeforsować zaproponowaną przez Leonida Kuczmę reformę konstytucyjną, zmierzającą do dalszego umocnienia prezydentury, ani koalicji, zdolnej postawić prezydenta w stan oskarżenia, ani wreszcie takiej, która mogłaby dokonać reformy ustrojowej, wprowadzającej system parlamentarno-gabinetowy. Prezydent Kuczma może więc czuć się bezpieczny. Jednak wyniki wyborów zmuszają go do rewizji strategii politycznej, przede wszystkim do zastanowienia nad tym, jakiego kandydata poprzeć w wyborach prezydenckich jesienią 2004 r.
W poniższym opracowaniu szeroko omawiam wyniki tegorocznych wyborów, a także przedstawiam głównych ich uczestników (a nie tylko te ugrupowania, które znalazły się w parlamencie), następnie zwięźle omawiam sam przebieg wyborów. Załączniki zawierają szczegółowe wyniki wyborów w różnych ujęciach, a także zestawienie partii i bloków, startujących w wyborach 1998 i 2002 r.
TEZY
1. Mieszana (proporcjonalno-większościowa) ordynacja wyborcza sprawiła, że choć Blok Wiktora Juszczenki i komuniści zdobyli największą liczbę głosów w wyborach proporcjonalnych, najliczniejszą frakcję parlamentarną stworzył dzięki mandatom większościowym blok proprezydencki "O jedną Ukrainę". Prezydent Kuczma skutecznie uniemożliwił zmianę ordynacji, zwiększającej udział mandatów proporcjonalnych. Natomiast po wyborach prezydenckich może pojawić się szansa wprowadzenia na Ukrainie ordynacji czysto proporcjonalnej.
2. Wielki sukces odniósł Wiktor Juszczenko, przywódca bloku, który zdobył prawie 24% głosów. Trzeba jednak pamiętać, że nie stoi on na czele partii, ale dość niespójnej koalicji politycznej. Po wyborach parlamentarnych Juszczenko jest głównym kandydatem w wyborach prezydenckich 2004 r.
3. Sukces koalicji "O jedną Ukrainę" został wypracowany głównie w okręgach jednomandatowych, zarówno dzięki poparciu wyborców dla lokalnych polityków i biznesmenów, jak i dzięki licznym, niekiedy dość poważnym, nadużyciom. Także w tych obwodach dokonała się głównie porażka komunistów, którzy w wyborach proporcjonalnych uzyskali wynik niewiele niższy niż przed czterema laty.
4. Ważnym wydarzeniem jest sukces dwu ugrupowań zdecydowanej opozycji antyprezydenckiej: Socjalistycznej Partii Ukrainy i Bloku Julii Tymoszenko. Oba były przedmiotem niezwykle ostrej kampanii dyskredytującej, która - jak się wydaje - przyczyniła się do ich spopularyzowania. Wraz z Postępową Socjalistyczną Partią Ukrainy, która nie weszła do parlamentu, radykalna opozycja, kwestionująca system polityczny Ukrainy, zdobyła ok. 17% głosów.
5. Dzięki umiarkowanie opozycyjnemu (akceptującemu ukraiński system konstytucyjny) stanowisku tak bloku Juszczenki, jak i komunistów, wyborcy po raz pierwszy mogli głosować nie za lub przeciw "systemowi", a za takim lub innym sposobem sprawowania władzy. Jest to istotny krok na drodze umacniania się ukraińskiej demokracji.
6. Wybory przyniosły wyraźną konsolidację ukraińskiej sceny politycznej; w parlamencie znalazło się mniej ugrupowań, a dystans między nimi a tymi, które do parlamentu nie weszły, był znacznie większy niż przed czterema laty. Jednak dwa największe z tych ugrupowań, to niespójne koalicje międzypartyjne, więc stopień konsolidacji jest niższy, niżby to wynikało z samych wyników wyborów.
7. Wybory potwierdziły z jednej strony utrzymywanie się głębokiego podziału politycznego Ukrainy, z drugiej - przesuwanie się podziału z dotychczasowego na wschód i zachód ku nowemu - na północ i południe. Jest to też podział na strefy dominacji centroprawicy i socjalistów (zachód, centrum, północny wschód) oraz dominacji komunistów (południe); partie proprezydenckiego centrum nie mają zdecydowanej przewagi w żadnym regionie Ukrainy.
8. Wybory parlamentarne, jak tego należało oczekiwać, nie przyniosły decydujących rozstrzygnięć. Ponieważ Ukraina jest republiką prezydencką, życie polityczne kraju w coraz większym stopniu skupiać się będzie wokół wyborów prezydenckich, planowanych na jesień 2004 r. Dopiero nowy prezydent może dać impuls poważnym zmianom w polityce Ukrainy.