Lider w zadyszce
Przez lata Niemcy pretendowały do roli lidera światowej polityki klimatycznej, stale wnosząc na agendę międzynarodową problem globalnego ocieplenia. RFN kojarzona jest na całym świecie z transformacją ku odnawialnym źródłom energii, której niemiecka nazwa – Energiewende – weszła na stałe do słownika osób zajmujących się problematyką energetyczną. Od ubiegłej dekady ambitne cele oraz „zielony” wizerunek państwa coraz wyraźniej kolidują z przebiegiem transformacji. Działania kolejnych rządów nie pokrywały się z deklaracjami. Władzom brakowało determinacji we wdrażaniu rozwiązań, które uderzałyby w interesy ważnych grup przemysłowych, gospodarczych czy społecznych. Asekuracyjna postawa wobec reformy polityki klimatycznej UE kosztowała Niemcy przypięcie im łatki „hamulcowego”. Berlin zamiast funkcji aktywnego lidera przyjął niewygodną rolę aktora reagującego na zewnętrzne inicjatywy.
Warunkiem sine qua non utrzymania przez RFN przewodnictwa w międzynarodowej polityce klimatycznej będzie odzyskanie przez nią wiarygodności jako lidera działań na rzecz walki z globalnym ociepleniem. To zaś może nastąpić wyłącznie po uporaniu się z problemami Energiewende i wstąpieniu na ścieżkę redukcji emisji zgodną z przyjętymi celami.