Kolektywna gospodarka nieefektywna
Spośród wszystkich sektorów białoruskiej gospodarki najbardziej obarczone radziecką spuścizną jest rolnictwo. Od czasu uzyskania niepodległości w kraju niezmiennie utrzymuje się zdecydowana przewaga państwowych dużych gospodarstw rolnych, funkcjonujących na bazie dawnych sowchozów i kołchozów. Model ten skutecznie petryfikują liczne ograniczenia prawne w nabywaniu, przekazywaniu lub przekwalifikowywaniu działek rolniczych i leśnych. Zgodnie z kodeksem rolnym z 2008 r. kwestie te osobiście kontroluje Alaksandr Łukaszenka. Poważnym wyzwaniem dla sektora jest deficyt osobowy wynikający z postępującego wyludniania się wsi i z braku motywacji do podjęcia zatrudnienia wśród pozostałych tam mieszkańców. Ponadto, ze względu na niekorzystny klimat oraz słabą jakość większości gleb, tamtejsze rolnictwo nie potrafi zapewnić państwu samowystarczalności nawet w zakresie upraw roślinnych, a jednocześnie należy do podstawowych źródeł wpływów ze sprzedaży zagranicznej. Potencjał do nadwyżek eksportowych występuje przede wszystkim w branży mleczarskiej. Białoruski sektor rolny jest też w stanie punktowo zapewnić efektywną i wysokodochodową produkcję, np. w sferze przetwórstwa rzepaku.