Analizy

Turcja: gazowe sny o potędze

21 sierpnia, podczas zapowiadanego od wielu dni wystąpienia telewizyjnego, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan ogłosił odkrycie największego jak dotąd złoża gazu ziemnego na Morzu Czarnym. Znajduje się ono w zachodniej części akwenu, około 100 mil morskich na północ od wybrzeży kraju, niedaleko złóż odkrytych przez Rumunię, a jego wielkość szacowana jest na 320 mld m3. Erdoğan zapowiedział eksploatację złoża od 2023 r. i stwierdził, że pozwoli ono Turcji na uzyskanie niezależności energetycznej, a z czasem – także dzięki zasobom na Morzu Śródziemnym – statusu eksportera gazu netto, co otworzy „nową erę” w jej dziejach.

 

Komentarz

  • Wbrew sugestiom Erdoğana i towarzyszącej jego wystąpieniu kampanii medialnej szacowana wielkość nowo odkrytego złoża jest zbyt mała, aby dzięki niemu Turcja uzyskała niezależność energetyczną i stała się znaczącym eksporterem gazu ziemnego. Może ono jedynie – przy jego szerokiej eksploatacji, która w warunkach akwenu (znaczne głębokości występowania węglowodorów) jest bardzo utrudniona – pokryć wewnętrzne zapotrzebowanie na ten surowiec na okres około 6–8 lat (zużycie gazu ziemnego w Turcji w ostatniej dekadzie oscylowało pomiędzy 40 a 50 mld m3 rocznie).
  • Wystąpienie prezydenta było obliczone przede wszystkim na uspokojenie światowych rynków finansowych. Poważne kłopoty gospodarcze Turcji rozpoczęły się po kryzysie walutowym w 2018 r., którego konsekwencją stała się ubiegłoroczna recesja. Od początku bieżącego roku wartość liry spadła o około 20%, a ryzyko nowego kryzysu walutowego potęgują problemy związane z pandemią. Zapowiedzi „nowej ery” doprowadziły do chwilowego umocnienia się waluty, choć po podaniu szczegółowych informacji o wielkości złoża lira ponownie osłabła. Jego eksploatacja daje jednak szansę na zmniejszenie deficytu na rachunku obrotów bieżących, spowodowanego koniecznością importu surowców energetycznych z zagranicy. Wykorzystanie nowych zasobów zmniejszyłoby uzależnienie od dostaw gazu, m.in. z Rosji (w 2019 r. sprowadzono stamtąd 30% potrzebnego surowca), Iranu i Azerbejdżanu, w tym od importu LNG (który pokrywa 25% całości konsumpcji), dostarczanego głównie z Algierii, Kataru i Nigerii. Narracja o „gazowym Eldorado” może pomóc Ankarze w wynegocjowaniu korzystniejszych cen podczas rozmów z Gazpromem (obecny kontrakt wygasa w tym roku) i innymi dostawcami. Oświadczenie prezydenta wpisuje się ponadto w reaktywowaną doktrynę „Błękitnej ojczyzny” (Mavi Vatan), zgodnie z którą Ankara aktywizuje swą politykę morską, zwłaszcza we wschodniej części Morza Śródziemnego.
  • Celem wystąpienia Erdoğana było także umocnienie pozycji rządzącej partii AKP w polityce wewnętrznej oraz mobilizacja jej zwolenników. Władze podawały już w przeszłości informacje o nowych złożach w okresach kampanii wyborczych oraz występowania problemów ekonomicznych. Opozycyjne media doliczyły się trzydziestu podobnych deklaracji od czasu objęcia rządów przez AKP w 2003 r. Oświadczenie o otwierającej się przed Turcją perspektywie uzyskania niezależności energetycznej stanowi próbę wzmocnienia legitymizacji politycznej przywództwa partii w obliczu poważnych trudności gospodarczo-społecznych, w tym zwłaszcza groźby kolejnego kryzysu walutowego, drugiej fali pandemii COVID-19 oraz skrajnie negatywnie postrzeganych przez obywateli kraju uchodźców z Syrii i innych państw.