Analizy

Amerykańskie uderzenie w Kołomojskiego

5 marca sekretarz stanu Antony Blinken poinformował o wprowadzeniu przez USA sankcji przeciwko ukraińskiemu oligarsze Ihorowi Kołomojskiemu. W opublikowanym oświadczeniu biznesmen został oskarżony o korupcję w czasie piastowania stanowiska gubernatora obwodu dniepropetrowskiego w latach 2014–2015 oraz o nieustanne próby „podważania demokratycznych procesów i instytucji na Ukrainie”, co uznano za poważne zagrożenie dla przyszłości państwa. Restrykcje sprowadzają się do objęcia Kołomojskiego oraz jego najbliższej rodziny zakazem wjazdu na terytorium Stanów Zjednoczonych. Reakcja Kijowa ograniczyła się do oświadczenia Biura Prezydenta, w którym podkreślono działania Wołodymyra Zełenskiego na rzecz deoligarchizacji oraz podziękowania dla Waszyngtonu za pomoc na tym polu.

Komentarz

  • Choć wprowadzone sankcje mają jak na razie charakter symboliczny (wątpliwe, aby Kołomojski planował podróże do USA), to są ważnym gestem politycznym, szczególnie że zostały ogłoszone przez sekretarza stanu. Wskazuje to na determinację Stanów Zjednoczonych we wspieraniu walki z korupcją i oligarchizacją na Ukrainie. Amerykanie już wcześniej prowadzili działania wymierzone w tamtejszych oligarchów. W 1999 r. były premier Pawło Łazarenko został aresztowany i skazany na karę pozbawienia wolności za pranie brudnych pieniędzy. Od 2014 r. w areszcie domowym w Austrii przebywa magnat Dmytro Firtasz, oczekujący na ekstradycję do USA, gdzie podejrzewa się go o przestępstwa korupcyjne. Przeciwko Kołomojskiemu toczą się w Stanach Zjednoczonych procesy związane z wyprowadzeniem przezeń środków z ukraińskiego PrywatBanku w latach 2008–2016 (gdy był jego własnością), za które zakupiono nieruchomości w kilku amerykańskich stanach. W jednym z nich 22 lutego br. sąd wydał orzeczenie o konfiskacie nieruchomości potentata. Ponadto FBI prowadzi śledztwo w sprawie prania przez niego brudnych pieniędzy.
  • Amerykańskie działania przeciwko Kołomojskiemu to wyraz wsparcia dla prezydenta Zełenskiego, który w lutym doprowadził do objęcia sankcjami (włącznie z zamrożeniem aktywów) oligarchy Wiktora Medwedczuka. Przypadek Kołomojskiego jest jednak dużo bardziej skomplikowany. Kontroluje on grupę kilkudziesięciu deputowanych (także frakcji Sługa Narodu), bez której głosów zdezintegrowana i podzielona partia rządząca ma bardzo duże problemy z przyjmowaniem ustaw. Ponadto posiada on jeden z największych na Ukrainie koncernów medialnych 1+1, który do tej pory prowadził politykę informacyjną wspierającą Zełenskiego. Zarazem jednak relacje między oligarchą i prezydentem w ostatnich miesiącach stają się coraz bardziej napięte. Jednym z przykładów potwierdzających ten stan rzeczy może być zatrzymanie 22 lutego przez Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) i późniejszy areszt Wołodymyra Jacenki, powiązanego z Kołomojskim byłego szefa zarządu PrywatBanku, podejrzewanego o wyprowadzanie środków z instytucji. Jacenko jest o tyle ważną postacią, że może złożyć zeznania obciążające bezpośrednio Kołomojskiego. Wcześniej śledztwa NABU związane z PrywatBankiem blokowała Prokuratura Generalna, najprawdopodobniej na polecenie Biura Prezydenta. Trudno jednak w tej chwili przesądzać, czy oznacza to zmianę polityki Zełenskiego i wejście w otwarty konflikt z Kołomojskim, czy stanowi jedynie gest mający pozorować walkę z korupcją i oligarchami w celu zadowolenia zachodnich podmiotów wspierających finansowo Ukrainę (MFW i UE), które domagają się aktywizacji działań na tym polu.