Analizy
Armenia: Ostry konflikt premiera z parlamentem
W Armenii trwa konflikt wokół kwestii przedterminowych wyborów parlamentarnych, których konstytucyjny termin przypada dopiero na 2022 rok. Spór zaostrzył się, gdy 2 października parlament przyjął poprawki do ustawy o regulaminie prac izby, które ograniczają możliwość wcześniejszej elekcji. W odpowiedzi kilkadziesiąt tysięcy zwolenników premiera Nikola Paszyniana wyszło na jego apel na ulice, blokując gmach Zgromadzenia Narodowego. 8 października Paszynian zapowiedział, że w najbliższym czasie ustąpi ze stanowiska – dymisja szefa rządu otwiera drogę do wcześniejszej elekcji (pod warunkiem że parlament w dwóch kolejnych głosowaniach nie zdoła wyłonić jego następcy).
Komentarz
- Paszynian, który objął urząd – kluczowy w armeńskim systemie politycznym – w wyniku rewolucji wiosną 2018 roku, dąży do wcześniejszych wyborów, gdyż obecny skład Zgromadzenia Narodowego uniemożliwia mu konsolidację jego władzy, w tym przeprowadzenie zapowiadanych reform. W 105-osobowej izbie premier może liczyć na głosy bloku Wyjście (9 mandatów) i 8 deputowanych niezależnych. Poparcia może też udzielić mu frakcja oligarchy Gagika Carukiana (31 mandatów), choć jej przedstawiciele poparli kontrowersyjne poprawki (wcześniej jednak en masse popierali Paszyniana). Atutem premiera jest przede wszystkim jego ogromna popularność – we wrześniowych wyborach do władz Erywania jego blok zdobył 79,4% głosów – oraz zdolność mobilizacji zwolenników, przy których pomocy może wywierać skuteczną presję na oponentów.
- Dysponująca parlamentarną większością opozycja, skupiona wokół Republikańskiej Partii Armenii (RPA, była partia rządząca), stara się przedterminowe wybory zablokować, obawiając się marginalizacji i utraty wpływów. RPA ma 50 mandatów oraz poparcie parlamentarnej frakcji partii Dasznakcutiun (7 mandatów), a także znaczące aktywa finansowe i sieć dawnych powiązań, obejmujących między innymi struktury siłowe i wymiar sprawiedliwości. Przywódcy opozycji, do których należą byli prezydenci, Serż Sarkisjan i Robert Koczarian, mają dobre kontakty z władzami Federacji Rosyjskiej.
- Wybory parlamentarne byłyby logicznym zwieńczeniem armeńskiej rewolucji, jednak w świetle ostatnich wydarzeń szanse na kompromis w tej sprawie zmalały. Mimo to według bardziej prawdopodobnego scenariusza Paszynianowi uda się przełamać opór opozycji i doprowadzić do elekcji w grudniu 2018 roku. Do realizacji tego planu konieczne jest – oprócz mobilizacji frakcji Carukiana – także poparcie kilku deputowanych RPA. O tym, że jego uzyskanie jest możliwe, może świadczyć opublikowany 9 października list grupy parlamentarzystów, w tym członków RPA, opowiadających się za takim rozwiązaniem. Ponadto premier może odwołać się do nacisku ulicy. Mniej prawdopodobny wydaje się wariant konfrontacyjny, polegający na przegłosowaniu przez RPA – po dymisji Paszyniana – własnego kandydata na premiera. Do takiego rozwiązania mogą dążyć liderzy opozycji, zagrożeni utratą majątków i wolności osobistej (priorytetem Paszyniana jest walka z korupcją, a zarzuty, które postawiono Koczarianowi – dotyczą śmierci demonstrantów w 2008 roku – mogą skutkować karą wieloletniego pozbawienia wolności). Oznaczałoby ono nową falę protestów i groźbę destabilizacji Armenii, co mogłoby pociągnąć za sobą interwencję Moskwy.