Orędzie Putina: próba jednoczenia Rosjan i szantaż wobec Zachodu
W orędziu wygłoszonym 21 lutego przed Zgromadzeniem Federalnym (połączone izby rosyjskiego parlamentu) Władimir Putin powtórzył już wielokrotnie głoszone tezy. W sferze polityki międzynarodowej sprowadzały się one do pełnej odpowiedzialności Zachodu za wojnę na Ukrainie i jego agresywnych planów względem Rosji. Zachód zamierza rzekomo zadać jej „strategiczną porażkę” i oderwać od niej Ukrainę, przekształcić konflikt lokalny w globalny w celu „skończenia” z Rosją, zniszczyć powojenny system międzynarodowy i narzucić całemu światu neokolonialną hegemonię oraz totalitarną ideologię odrzucającą tradycyjne wartości obyczajowe i moralne. Putin ogłosił „zawieszenie” udziału Rosji w traktacie o redukcji strategicznych (nuklearnych) broni ofensywnych z 2010 r. (Nowy START, obowiązuje do lutego 2026 r.), a jednocześnie zażądał, aby objął on też dwa pozostałe zachodnie mocarstwa nuklearne (Wielką Brytanię i Francję). Zarazem polecił przygotować zdolności do przeprowadzenia prób z bronią atomową, deklarując przy tym, że Rosja ich nie wznowi, zanim nie uczynią tego Stany Zjednoczone.
W kwestiach ekonomicznych prezydent deklarował zadowolenie z dotychczasowej polityki i wyników gospodarki, która – jak twierdził – oparła się zachodnim sankcjom (spadek PKB o 2,1%). Koncentrował się przy tym na sektorach, które mogą się pochwalić dobrymi wskaźnikami, jak rolnictwo, pominął zaś kwestie będące wyzwaniem dla rządu, np. rosnący deficyt budżetowy. Zapowiedział realizację licznych projektów infrastrukturalnych (zakończenie budowy drogi szybkiego ruchu Moskwa–Kazań, gazyfikacja regionów) oraz dalsze wsparcie dla społeczeństwa (np. indeksacja wypłat socjalnych, budowa mieszkań dla pracowników sektora zbrojeniowego). Zwrócił się także do biznesu, zwłaszcza miliarderów, którzy przez lata wywozili swój kapitał z kraju, aby inwestowali w Rosji i nie pozwalali się poniżać Zachodowi. Uspokoił, że nakłady na zbrojenia nie odbiją się negatywnie na poziomie życia ludności. Podkreślił również, że będą podejmowane dalsze wysiłki w celu integracji anektowanych regionów z Rosją i ich odbudowy.
Komentarz
- Treść orędzia – jałowa i wypełniona propagandowymi kliszami oraz bezpodstawną propagandą sukcesu (wychwalanie stabilności i zapowiedzi rozwoju gospodarczego) – miała zamaskować porażki rosyjskiej armii na froncie, rosnące straty w ludziach i narastające problemy gospodarcze, zamanifestować nieugiętość Kremla oraz uspokoić nastroje dzięki podkreślaniu jedności narodowej. Głównymi celami wystąpienia były zapewnienie odbiorców wewnętrznych, że Rosja już odniosła tryumf, gdyż udało jej się przetrwać kolejne fale sankcji ekonomicznych, oraz umocnienie dumy społeczeństwa z władzy, która broni żywotnych interesów narodowych wbrew całej potędze wrogiego Zachodu.
- W sferze międzynarodowej Putin podkreślił brak woli porozumienia z Ukrainą i gotowości do jakichkolwiek ustępstw. Poza propagandowym wymiarem wewnątrzpolitycznym („wojna obronna”) był to sygnał pod adresem Zachodu, że Moskwa jest zdeterminowana, by osiągnąć cele wojenne za wszelką cenę. Decydenci kremlowscy zdają się wierzyć, że Rosja w dłuższej perspektywie wygra (zniszczy państwowość ukraińską), a stroną zmuszoną w końcu do ustąpienia będzie Zachód.
- Teza mówiąca, że obecna konfrontacja z Zachodem ma dla Rosji charakter egzystencjalnej walki o przetrwanie, ma nawiązywać do podobnego sformułowania w dokumentach regulujących użycie broni jądrowej. Podobnemu celowi – tzn. postraszeniu Zachodu widmem wojny nuklearnej w przypadku kontynuacji konfliktu na Ukrainie – ma też służyć ogłoszenie „zawieszenia” udziału w traktacie o redukcji ofensywnych broni strategicznych. Rosja już w sierpniu 2022 r. odmówiła wznowienia inspekcji w ramach traktatu (zawieszonych za obopólną zgodą w 2020 r. w związku z pandemią), a jesienią 2022 r. zablokowała wznowienie spotkań dwustronnej komisji zajmującej się kontrolowaniem jego wypełniania. Dodatkowy cel to zasugerowanie gotowości do wyścigu zbrojeń strategicznych mimo istniejącej dysproporcji potencjałów gospodarczych.
- Moskwa liczy, że lobby rozbrojeniowe w amerykańskiej elicie politycznej (zwłaszcza w Partii Demokratycznej) będzie niechętne zrywaniu porozumień z Rosją i popchnie administrację Joego Bidena do prób wznowienia dialogu za cenę pewnych koncesji politycznych względem niej. Kolejnym adresatem decyzji Kremla (w tym dotyczącej groźby próby z bronią jądrową) są ci przedstawiciele zachodnich (w tym europejskich) elit politycznych, którzy obawiają się eskalacji konfliktu z Rosją i opowiadają się za dążeniem do zmniejszenia napięcia na drodze negocjacji pokojowych, w praktyce oznaczających prawdopodobne ustępstwa wobec niej kosztem Ukrainy.
- Z orędzia Putina można wnioskować, że Kreml nie zamierza zmieniać polityki gospodarczej i nie jest w stanie zaproponować nowych rozwiązań. Kontynuacja dużych projektów infrastrukturalnych realizowanych od lat w Rosji raczej nie stanie się kołem zamachowym gospodarki. Z wystąpienia wynika, że władze duże nadzieje na powodzenie procesu adaptacji do nowych warunków ekonomicznych wiążą z aktywnością rosyjskiego biznesu. Kreml nie potrafi mu jednak zaoferować nic istotnego. Wiarygodność rządzących podważają nakładane na przedsiębiorców rosnące obciążenia podatkowe, o których prezydent nie wspomniał – w tym kontekście obiecał jedynie mało znaczące ulgi podatkowe. Zaniepokojeni mogą się czuć rosyjscy miliarderzy, którzy przebywają za granicą, gdyż przesłanie do nich było niejednoznaczne. Z jednej strony Putin poświęcił im stosunkowo dużo czasu i zachęcał do inwestowania w kraju, a z drugiej – przypomniał im o tym, że społeczeństwo ma do nich negatywny stosunek, co może sugerować, że Kreml w każdej chwili może im odebrać rosyjskie aktywa. W obliczu kurczących się dochodów budżetowych prezydent znacznie ograniczył listę obietnic socjalnych.