Mów do mnie jeszcze
Prezydent Francji Emmanuel Macron, głosząc konieczność dialogu z Rosją i budowy z nią architektury zaufania i bezpieczeństwa w Europie, doprowadził do częściowego odmrożenia kanałów komunikacji (zwłaszcza w sferze politycznej) między oboma państwami, a także do jej pogłębienia i intensyfikacji (głównie w kwestiach konfliktów regionalnych i zaawansowanych technologii). Macron próbował także nadać tej polityce wymiar europejski. Nie doszło jednak do pozytywnego przełomu w relacjach dwustronnych, a rozmowy nie przyniosły znaczących rezultatów. Wynika to z postawy Moskwy, która życzliwie traktowała inicjatywy francuskiego prezydenta, ale zarazem – licząc na możliwość rozgrywania podziałów we wspólnocie zachodniej – nie ułatwiała mu wysiłków, lecz kontynuowała agresywną politykę zagraniczną i nie zamierzała iść na ustępstwa w celu normalizacji stosunków. Brak gotowości Paryża do naruszenia solidarności sojuszniczej oraz jego udział w utrzymywaniu sankcji wobec Rosji prowadziły do narastającego rozdrażnienia Kremla. Mimo to wydaje się, że Macron nie porzuci prób doprowadzenia do détente (odprężenia) w stosunkach z Moskwą, która prawdopodobnie nadal będzie przyjmować wobec jego wysiłków postawę pasywno‑reaktywną.