Niemcy wobec wojny
Niemcy powoli otrząsają się z szoku wywołanego inwazją Rosji na Ukrainę. Nazwali już procesy, które mają im pomóc w zrewidowaniu dotychczasowego – rzekomo doskonałego – modelu uprawiania polityki i biznesu. Kanclerz Olaf Scholz ogłosił Zeitenwende – nową erę zmian w polityce wewnętrznej i zagranicznej państwa – a zwykli Niemcy ruszyli Ukraińcom z pomocą humanitarną i finansową niemal niezwłocznie po wybuchu wojny.
Tom, który mają Państwo przed sobą, to szczegółowy zapis rocznych zmagań RFN mających przestawić ją na nowe tory. Widać w nim jak na dłoni, w jakich obszarach Niemcy podejmują realne działania i odnotowują sukcesy – stąd dominacja tekstów z dziedziny energetyki.
Jeśli poważnie traktować wszystkie deklaracje zmian zgłaszane przez kanclerza Scholza, to – nawet wziąwszy pod uwagę, że część z nich nadal zachodzi pod presją z zewnątrz i wewnątrz – nieuchronnie nasuwa się konstatacja, że politykę RFN czeka nie tyle reforma, co prawdziwa rewolucja w jej encyklopedycznym znaczeniu. Proces ten oczywiście dopiero się rozpoczął, ale ze względu na jego zakres i znaczenie należy uznać, że pojęcie „transformacja” nie wydaje się wystarczające do opisania go. Niemcy zamachnęły się i chcą wykonać zwrot o 180 stopni. Wprowadzają jednak zmiany w tak wielu obszarach i rewidują całkowicie tyle dotychczasowych założeń, że warto bacznie obserwować, czy w tym zamachu zdołają się zatrzymać i nie wykonają pełnego obrotu, po którym wrócą na miejsce, z którego ruszyli.