Analizy

Słowacko-ukraińska gra pozorów wokół projektu budowy łącznika gazowego

15 stycznia minister energetyki Ukrainy Eduard Stawicki poinformował, że spółka Ukrtranshaz podpisała memorandum o porozumieniu dotyczące projektu budowy słowacko-ukraińskiego łącznika gazowego i czeka na podpis słowackiego operatora gazociągów przesyłowych Eustream. Łącznik o przepustowości planowanej na 10 mld m3 rocznie miałby umożliwić przesył gazu z zachodu na wschód, tym samym ograniczyć zależność Ukrainy od dostaw surowca z Rosji. Obecnie rewers na gazociągu łączącym oba kraje blokuje rosyjski Gazprom. Rozmowy o przesyle gazu ze Słowacji na Ukrainę toczą się od 2012 roku Początkowo ukraińskie władze wykazywały duże zainteresowanie projektem, przeszkodą był jednak słowacki warunek długoterminowego zobowiązania odbioru gazu. Ponadto procedura open season przeprowadzona przez Eustream w 2012 roku wykazała, że na Ukrainie brakuje odbiorców chcących korzystać z tego interkonektora. Ostatecznie porozumienie zostało wypracowane w listopadzie 2013 roku, przy dużym zaangażowaniu Komisji Europejskiej (KE) gotowej sfinansować inwestycje. Miało ono być podpisane 5 grudnia, ale strona ukraińska nie pojawiła się wówczas w Bratysławie. Obecnie Eustream uznaje podpisany przez Ukrainę dokument jedynie za „projekt memorandum” i zaprasza Ukrtranshaz do Bratysławy na rozmowy nad ostateczną wersją dokumentu.

 

Komentarz

  • Sprzeczne komunikaty płynące z Kijowa i Bratysławy już na etapie memorandum o porozumieniu świadczą o tym, że szanse na realizację inwestycji są znikome. Obie strony nie są obecnie zainteresowane tym projektem, starają się jednak uniknąć odpowiedzialności za jego fiasko. W kolejnych miesiącach można zatem spodziewać się kontynuacji gry pozorów i wymiany oskarżeń o blokowanie inwestycji.
  • Przyczyn upadku projektu należy upatrywać w znaczącej obniżce ceny gazu, jaką Ukraina otrzymała od Rosji (z obecnych ok. 400 USD do 268,5 USD za 1000 m3). Warunki umowy zakładają jednak, iż strony (de facto Gazprom) będą uzgadniać wysokość obniżki co kwartał, począwszy od 1 stycznia 2014 roku. Atrakcyjna cena rosyjskiego surowca pozbawia więc Kijów motywacji do dywersyfikacji dostaw gazu (w styczniu br. Ukraina przestała importować gaz z Polski i Węgier; w nowych realiach cena gazu z Zachodu stała się niekonkurencyjna). Ponadto warunki umowy skłaniają Ukrainę do prowadzenia takiej polityki energetycznej, która nie daje Rosji pretekstów do odstąpienia od korzystnej dla Kijowa oferty.
  • Kluczowymi czynnikami determinującymi stanowisko Słowacji są negatywne doświadczenia z kryzysu gazowego w 2009 roku oraz trwające renegocjacje słowacko-rosyjskiego kontraktu z 2008 roku. W 2009 roku Słowacja przekonała się, że dobre relacje z Rosją nie gwarantują bezpiecznych dostaw gazu. W Bratysławie utrwalił się też pogląd, że Kijów jest partnerem niewiarygodnym. Słowacja prowadzi obecnie z Rosją renegocjacje dwudziestoletniego kontraktu gazowego, które w intencji Bratysławy miałyby obniżyć cenę surowca do poziomu zbliżonego do tego z rynków spotowych. Należy przypuszczać, że Bratysława obawia się, iż zaangażowanie w projekt budowy łącznika mogłoby wpłynąć na wynik rozmów gazowych z Rosją. Z drugiej strony, Słowacja nie może oficjalnie zerwać rozmów z Ukrainą, ponieważ jest pod presją KE i unijnego prawa, które gwarantuje podmiotom równy dostęp do infrastruktury gazowej.